Joystick, T-shirt, sex-shop - od dzisiaj teoretycznie nie możemy używać tych określeń. Będą musiały one zostać przetłumaczone lub nawet wycofane z obiegu. Mówi o tym wchodząca dziś w życie ustawa o języku polskim.
Batalia w parlamencie o tę ustawę trwała dwa lata. Po gorących debatach posłowie ostatecznie zdecydowali, że obce nazwy własne - takie jak McDonald's czy Margaret Astor - nie będą musiały być tłumaczone na język polski. Gorzej będzie z odróżnieniem nazw własnych od nazw pospolitych, które trzeba będzie tłumaczyć.
Oto kilka ciekawych cytatów z ubiegłorocznej dyskusji w Senacie właśnie na temat ochrony polskiego języka. Jeden z senatorów mówił o "najbliższym okresie czasu, który spowoduje napływ do Polski wszystkiego zewnętrznego, tak jak przyjmowaliśmy chrześcijaństwo" - koniec cytatu. Z kolei pani senator - cytujemy - "rozmawiała z grupą profesorów francuskich i ci przypadkowo spotkani, choć nieprzypadkowo profesorowie mówili o swoich doświadczeniach". Ale zostawmy senatorów ich własnym problemom językowym. O samej ustawie o języku polskim - Mira Skórka:
Obowiązek dbania o piękną polszczyznę będą mieć wszyscy urzędnicy, niektórzy niewątpliwie będą musieli nauczyć się pisać po polsku bez oficjalnych wtrętów, z którymi mamy do czynienia w niemal każdym urzędowym piśmie.
Zwykły śmiertelnik za niestosowanie się do ustawy nie będzie karany. Grzywna czeka natomiast tych, którzy obcojęzyczne słowa będą stosować w tak zwanym obrocie prawnym. Dotyczy to między innymi dokumentów, towarów i usług. Od dziś na przykład reklama papierosów Marlboro czy odświeżających cukierków z angielskim tekstem będzie musiała być tłumaczona.
Czy ustawa zaprowadzi spodziewany porządek? Czy zmieni się język znany nam dziś nie tylko z radia i telewizji? Nasz szczeciński reporter - Mariusz Pietrasik pytał o to Juliusza Brauna - przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji:
Minister kultury Kazimierz Ujazdowski sceptycznie ocenia możliwość egzekwowania przepisów zawartych w ustawie o języku polskim. Zgodnie z ustawą wszyscy powinni dbać o język, używając poprawnej polszczyzny unikając słów i zwrotów obcojęzycznych czy wulgaryzmów. Zagraniczne teksty prawne, reklamowe czy na przykład instrukcje obsługi muszą być przetłumaczone na język polski.
Posługiwanie się językiem polskim obowiązuje też w nazewnictwie instytucji, towarów i usług, w ofertach, reklamie, informacjach o zakresie i warunkach gwarancji na towary i usługi, na etykietach towarów, na fakturach, rachunkach czy pokwitowaniach. Napisy na szyldach i tablicach urzędów, instytucji, sklepów, a także w środkach transportu publicznego muszą być - formułowane w języku polskim.
W zamyśle autorów te przepisy mają strzec język przed obcymi naleciałościami. Mają też pomóc tym, którzy nie znają języków obcych. Ale czy zdaniem ministra kultury możliwe jest egzekwowanie ustawy? O tym Mira Skórka:
Wiadomości RMF FM 8:45
Ostatnie zmiany 10:20, 11:45, 13:45