Od kilkudziesięciu godzin w tureckiej wiosce Czełtikszuju trwa akcja ratowania dzieci uwięzionych pod gruzami internatu. Budynek zawalił się podczas trzęsienia ziemi. Nadzieje na uratowanie około 40 chłopców są jednak coraz mniejsze.
Ani specjalny sprzęt, ani psy nie są w stanie usłyszeć żadnego dźwięku - mówi jeden ze zrezygnowanych ratowników. Równocześnie podkreślał, że do końca nie można tracić nadziei.
Pod gruzami budynku znalazło się około 200 uczniów. 117 udało się uratować. Zginęło 46 chłopców i nauczyciel. W pobliskim mieście Bingol doszło do starć z policją.
Zdesperowany tłum domagał się lepszej pomocy od rządu. Około tysięczny tłum, krzycząc Zrezygnujcie, zrezygnujcie, oskarżył rząd o nieudolność w rozprowadzaniu namiotów dla ludzi, którzy stracili dach nad głową.
Foto Archiuwm RMF
20:45