Willa Baraniny we Wrocławiu, gdzie miały spotykać się osoby powiązane z mafią paliwową, istnieje. Prokuratorzy prowadzący śledztwo ws. afery paliwowej potwierdzają informacje Andrzeja Czyżewskiego. Reporterka RMF ruszyła jej tropem.
Willa jest we Wrocławiu, otoczona wysokim murem, monitorowana – mówi prokurator Marek Wełna, który zaznacza, że informacje o obiekcie pojawiły się również w zeznaniach innych świadków.
Postanowiliśmy poszukać tej tajemnicy willi. Reporterka RMF Barbara Zielińska sprawdziła namiary, pod którymi miała znajdować się willa Baraniny. Otrzymała 4 adresy - potencjalne miejsca schadzek baronów paliwowych.
Pierwszy z nich: centrum miasta, 100-metrowa ulica a na niej zwykłe 4-piętrowce. Pudło. Kolejny adres także okazał się niewypałem - uliczka na przedmieściu, jakich wiele; pod wytypowanym numerem budynek poczty Polskiej. Ale sprawdziliśmy kolejny adres. Niestety. W kamieniczce porośniętej bluszczem oficjalnie mieści się biuro pisania podań.
Ostatni najbardziej prawdopodobny namiar - dzielnica willowa na uboczu miasta. Ale pod wskazanym adresem tylko warsztat elektryczny, nigdzie ani śladu wysokiego muru i superzabezpieczeń.
Na wrocławskim forum internetowym wrze – wszyscy szukają willi. Prędzej czy później się znajdzie. Zanim to jednak nastąpi, opowiemy o innej willi, innego bossa, jednego z głównych podejrzanych w sprawie mafii paliwowej - Artura K.
Olbrzymia willa z dużym ogrodem i stajnią na kilka koni, a wszystko pod czujnym okiem ochrony. Tak żyje Artur K., który wyszedł z aresztu za poręczeniem w wysokości 2 milionów złotych wpłaconych przez paulinów z Jasnej Góry.
Reporter RMF wybrał się do Woźnik i razem z mieszkańcami tego śląskiego miasteczka obejrzał willę paliwowego bossa: Posłuchaj:
Arturowi K. prokuratura zarzuca udział w zorganizowanej grupie przestępczej, na której działalności Skarb Państwa miał stracić ponad ćwierć miliarda złotych. Krakowscy prokuratorzy zabezpieczyli jego konta w siedmiu bankach i zajęli hipoteki na kilkunastu nieruchomościach. Ogółem wartość zajętego majątku szacuje się na sto milionów złotych.
W gangsterskim krajobrazie Trójmiasta też są podobne mafijne rezydencję, np. ekskluzywny dom Fivosa Fengarasa. Ten ekskonsul honorowy Grecji w Polsce w popłochu wyjechał z naszego kraju na początku 2001 roku. Osobę Fengarasa łączy się z mafią pruszkowską. "Fivek" - jak pieszczotliwie nazywali go policjanci - w dość oryginalny sposób wszedł w posiadanie willi. Co to za posiadłość? Posłuchaj relacji reportera RMF Wojciecha Jankowskiego: