Rosyjscy ratownicy nie znaleźli żadnych śladów Polaków, którzy przed miesiącem zaginęli w okolicach szczytu Bielucha w górach Ałtaju na Syberii. Jutro rano akcja poszukiwawcza zostanie oficjalnie przerwana. Rosyjscy specjaliści twierdzą, że poszukiwania nie mają już najmniejszego sensu.
Ratownicy przez trzy dni przeszukiwali okolice Biełuchy i nie znaleźli żadnych śladów polskich turystów, chociaż byli nawet na szczycie góry: „Sprawdzili co można. Zbadali rejon i zupełnie niczego nie znaleźli. Grupa ratowników zeszła z powrotem do bazy Aken” – powiedział RMF Walery Miediediew, dyżurny centrum ratownictwa w Gornoałtajsku. Prawdopodobnie jutro zapadanie decyzja, by helikopter zabrał ratowników z gór, tym bardziej, że w rejonie Biełuchy gwałtownie pogarsza się pogoda; zapowiadane są silne opady śniegu i zamieć. Nie wykluczone, że poszukiwania ciał młodych turystów zostaną wznowione wiosną. Posłuchaj relacji naszego korespondenta Andrzeja Zauchy:
9 października 25-letni Kamil M. z Krakowa i 24-letni Aleksander K. z Warszawy wyszli z górskiej bazy w kierunku jednego z lodowców Górnego Ałtaju. Nie mieli wyznaczonej żadnej trasy. Mężczyźni mieli powrócić 25 października. Biełucha to najwyższa góra Ałtaju (4506 m n.p.m.) i należy do najtrudniejszych w całych górach.
rys. RMF
21:20