Stadion Ruchu Chorzów będzie zamknięty do odwołania – zdecydował wojewoda śląski. To konsekwencja bandyckich wybryków podczas poniedziałkowego meczu Ruchu i ŁKS Łódź. Na stadionie ma zostać przeprowadzona też wnikliwa kontrola budowlana.
Działania lub decyzja inspektoratu nadzoru budowlanego oznacza całkowity zakaz działalności. Moja decyzja uniemożliwia organizowanie imprez z udziałem publiczności większej niż 300 osób - mówił wojewoda śląski Lechosław Jarzębski.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek w czasie drugoligowego meczu Ruch Chorzów-ŁKS Łódź. W przerwie na murawę wbiegli miejscowi „kibice”, próbując dostać się w pobliże sektora fanów łódzkiej drużyny. Między obie grupy weszły oddziały policji; doszło do starcia - bandyci używali kamieni i drewnianych pałek, policjanci strzelali pociskami gumowymi, użyto też armatek wodnych.
Rannych zostało 56 policjantów. Kilkudziesięciu mężczyzn trafiło na 3 miesiące do aresztu. Zarzuca się im udział w bójce z użyciem niebezpiecznych narzędzi i czynną napaść na policjanta, za co grozi do 8 lat więzienia.
W najbliższych dniach wojewoda śląski ma także wystąpić do ministra spraw wewnętrznych i administracji z wnioskiem o zmiany w ustawie o zabezpieczeniu imprez masowych. Chodzi między innymi o dokładniejsze identyfikowanie wchodzących na stadiony osób. Wojewoda zapowiedział też, że jeśli na innych stadionach dojedzie do podobnych zdarzeń, kluby spotkają takie same kary, jak Ruch Chorzów.