Kolejny tragicznym wypadek w kopalni. 28-letni pracownik zginął, a drugi jest lekko ranny po tym, jak rozerwał się rurociąg ze sprężonym powietrzem. Do wypadku doszło nad ranem w pierwszym szybie wydobywczym kopalni Borynia na terenie Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Na razie nie ustalono co było przyczyną wypadku.

Do wypadku doszło podczas kontroli rurociągu na głębokości 327 m. Silny strumień sprężonego powietrza z rozszczelnionego rurociągu uderzył w głowę i tułów 28-letniego ślusarza górniczego. Mężczyzna zginął na miejscu. 36-letni górnik z niegroźnymi dla życia potłuczeniami trafił do szpitala. Dwaj inni pracownicy z czteroosobowej brygady szybowej wyszli z wypadku bez szwanku.

Dokładne przyczyny i okoliczności zdarzenia wyjaśnia Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku oraz Urząd Górniczy Badań Kontrolnych Urządzeń Elektromechanicznych.

Niestety, to kolejny w ciągu ostatnich 2 dni wypadek w kopalni. Wczoraj w nocy w Bełchatowie w woj. łódzkiem zginął 26-letni górnik pracujący przy taśmociągu. Na razie nieznane są przyczyny i okoliczności wypadku. Sprawę bada policja i prokuratura.

W tym roku w kopalniach zginęło już 33 osoby. W najtragiczniejszym z wypadków, który wydarzył się w kopalni Jas-Mos w Jastrzębiu Zdroju, śmierć poniosło 10 górników.

Foto: Archiwum RMF

17:05