Mieszkańcy Słupska mają już dość zegara-staruszka, który z budynku starostwa powiatowego notorycznie pokazuje złą godzinę. Zdarzyło mu się nawet o pierwszej w nocy wybić 96 razy.
Sędziwy zegar liczy sobie już 102 lata. Doszło do tego, że w nocy mieszkańcy okolicznych budynków, zamiast baranów, liczą uderzenia zegara. Czasomierz nie jest już nakręcany. Mieszkańcy chcą, żeby bił tyle razy, ile trzeba, albo w ogóle.