Sprawą nielegalnego domu starców w miejscowości Biała Wielka w powiecie częstochowskim interesuje się prokuratura. Córka jednej z pensjonariuszek złożyła doniesienie na złą obsługę. Staruszkowie mieli być głodzeni i bici przez personel. Pensjonariuszom zabierane są też pieniądze z rent i zasiłków.

Dom prowadzi szef stowarzyszenia wspólnoty św. Brata Alberta. Marek N., w rozmowie z RMF, ze łzami w oczach zaprzeczał doniesieniom o złym traktowaniu starszych ludzi: „Są całkowicie bezdomne, pozbawione dachu nad głową” – mówił mężczyzna. Kiedy w jego obecności nasz reporter rozmawiał ze staruszkami, kobiety najczęściej nie narzekały na obsługę. Kiedy były jednak same, skarżyły się, że prezes zabiera im wszystkie pieniądze: „Te pieniądze zabiera, ja nic nie widzę i koniec. Wszystko zabiera” – powiedziała jedna z poszkodowanych.

Doniesienia sprawdza myszkowska prokuratura. Jak udało się ustalić RMF, budynek domu starców nie spełnia odpowiednich wymogów, a szef ośrodka kilka lat temu został skazany za podobną sprawę – przetrzymywał ludzi wbrew ich woli i kradł pieniądze. Według biegłych, ma on ograniczoną poczytalność, a mimo to, pod jego opieką pozostaje około 30 osób. Budowę ośrodka dla samotnych ludzi w Białej Wielkiej wspierała ambasada kanadyjska i wiele organizacji charytatywnych w kraju i zagranicą.

foto Tomasz Maszczyk RMF Katowice

14:40