Mieszkańcy Dęblina wstrząśnięci są śmiercią osiemnastolatka, którego pobili 16 i 17-latek. Tragedia wydarzyła się ostatniej nocy na stadionie sportowym w Dęblinie, gdzie wcześniej odbywał się festyn na rzecz powodzian. Wojtek został skatowany przez dwóch chłopaków. Policja skończyła już przesłuchanie podejrzanych.
Jak powiedział podinspektor Józef Adamski, policja zebrała już komplet dowodów, które pozwolą przedstawić młodocianym zarzut popełnienia zbrodni. Przesłuchanie mogło odbyć się dopiero w godzinach popołudniowych ponieważ chłopcy trzeźwieli. Obaj mieli we krwi powyżej półtora promila alkoholu. Powód zaczepki był w zasadzie żaden. Starszy z podejrzanych miał już wcześniej konflikt z prawem. Próbował ukraść kobiecie torebkę. Natomiast zabity Wojtek Z. był licealistą z bardzo dobrą opinią zarówno wśród rówieśników jak i starszych. Jutro 16 i 17-latek zostaną przesłuchani przez prokuratora.
Jedynym świadkiem zdarzenia był kolega zamordowanego, który zajście widział z daleka. Gdy próbował interweniować, napastnicy uciekli. Zostawił wtedy pokrwawionego, ale wciąż przytomnego kolegę i pobiegł po pomoc. Prawdopodobnie w tym czasie oprawcy wrócili i dobili chłopca. Kiedy na miejsce przybył lekarz, mógł już tylko stwierdzić zgon. To niestety nie pierwszy w ostatnich dniach przykład porachunków młodych ludzi, zakończony tragedią. W piątek na klatce schodowej jednej z kamienic w Gliwicach - zasztyletowano 14-latka. O zbrodnię podejrzanych jest czterech jego rówieśników. Do napadu na chłopca miała ich namówić dziesięciolatka, którą wcześniej 14-letni Adam miał spoliczkować.
22:30