Pusto zrobiło się wokół "Mlecznej Drogi", domu w alpejskim Gstaad, gdzie od wczesnego popołudnia przebywa Roman Polański. Witał go tłum dziennikarzy, ale najwyraźniej postawa reżysera, który nie chciał ani się pokazać, ani nic powiedzieć zniechęciła najbardziej wytrwałych, bo teraz nie ma tam juz nikogo. Swoje zrobił też na pewno mróz - już jest minus 5 stopni, a temperatura jeszcze spada.
Obok rodzina, na nodze bransoletka. Ciepło domowego ogniska i tłum dziennikarzy wokół domu. Roman Polański został przywieziony do Gstaad i od godziny 12.56 odbywa areszt domowy. Będzie tam dopóki Szwajcarzy nie rozpatrzą wniosku Stanów Zjednoczonych o ekstradycję reżysera.
Miało być dyskretnie i było - krótki przejazd przed dziennikarzami i wjazd prosto do garażu, skąd jest przejście już do domu.