Rolnicy starający się o unijne dopłaty muszą się liczyć z tym, że ich pole zostanie sfotografowane. Zdjęcia satelitarne - pisze "Kurier Szczeciński" - posłużą kontrolerom do sprawdzenia informacji podanych we wniosku.
W ubiegłym roku rolników sprawdzano tradycyjnymi metodami; gospodarstwa odwiedzały specjalne komisje, w skład których wchodzili m.in. geodeta i osoba z wykształceniem rolniczym. Teraz wystarczy satelita. Kontrole rozpoczną się w sierpniu.
Za zawyżanie powierzchni upraw lub wpisanie do wniosku innego gatunku niż ten, który rośnie na polu, grożą kary.