Strajkujący od dwóch tygodni pracownicy fabryki Wagon SA w Ostrowie Wielkopolskim dostali wczoraj część zaległych wynagrodzeń - po 300 zł. To jednak nie uspokoiło nastrojów. Dziś do prowadzących protest głodowy dołączyła kolejna, już 8. osoba.
Protestujący, prócz zaległych wynagrodzeń, domagają się zmiany struktury własności firmy. Problem w tym, że ktoś musiałby zrezygnować z posiadanych akcji. Nietrudno przewidzieć, że chętnych - na razie - brak.
To są już dwa tygodnie strajku i ludzie są naprawdę zdesperowani - mówi Lech Mroziński z zakładowej „Solidarności”, tłumacząc decyzję o podjęciu głodówki.
W Wagonie pracuje około 2200 osób. Ostatnie pensje – 300, 400 złotych - wypłacono im w połowie czerwca.
Sytuacja finansowa zakładu zaczęła się pogarszać po prywatyzacji i chociaż firma wciąż ma zamówienia na produkcję wagonów, to stoi na skraju bankructwa z powodu długów. Poprzedniemu zarządowi spółki prokuratura postawiła zarzut działania na niekorzyść firmy.
09:55