W spustoszonym Nowym Orleanie rozpoczęły się poszukiwania zwłok ofiar huraganu Katrina. Istnieją obawy, że mogą ich być tysiące. Specjalne ekipy wyławiają ciała z wody i przewożą je ciężarówkami do tymczasowych kostnic.
Nieoficjalnie mówi się, że huragan i powódź, która po nim przyszła, mogły kosztować życie nawet 10 tys. osób. Liczba ta nie jest jednak jeszcze potwierdzona. Poszukiwania ciał mogą potrwać wiele tygodni, jeśli nie miesięcy. Żołnierze będą bowiem zaglądać do każdego domu w mieście.
Bilans ofiar huraganu z pewnością będzie rósł; eksperci twierdzą, że teraz największym problem będą choroby zakaźne, które mogą być przenoszone za pomocą wody.
Ulice Nowego Orleanu patrolują tysiące żołnierzy. W mieście zapanował względny spokój, choć wciąż słychać wystrzały. Dookoła budynki z powybijanymi szybami, ogołocone sklepy; wszystko to przypomina miejsca tuż po zamieszkach.
Ludzie, którzy przetrwali w zalanym Nowym Orleanie, tłumaczą, że nie mieli innego wyjścia – musieli kraść, aby przetrwać. Jedzenie braliśmy z okradanych sklepów, dzieliliśmy się tym z innymi, dlatego przetrwaliśmy. Nie jestem złodziejką, ale zrobię to, co muszę, żeby jeść - mówi korespondentowi RMF ocalała kobieta.
Zresztą sami mundurowi dali przyzwolenie na kradzież – mówią uwiezieni w mieście Polacy. Gdy pytaliśmy o żywność, to nam wręcz powiedzieli: włamcie się do sklepu. Posłuchaj relacji Jana Mikruty:
Ofiary w ludziach to bolesny bilans żywiołu; ale nie można zapominać także o stratach materialnych. A te są gigantyczne. Miasto zostało zdewastowane. Wielu ewakuowanych, z którymi rozmawiał wysłannik RMF, zapewnia, że do Nowego Orleanu nie wróci. Nie ma po co; wszystko zabrała woda.
Ale są i tacy, którzy wierzą, że Nowy Orlean, amerykańska stolica jazzu, będzie jeszcze zachwycać. Nowy Orlean to silne miasto i ma twardych mieszkańców. Odbudujemy to miasto. Nowy Orlean wróci. To najwspanialsze miasto świata. Ja tu wrócę. To dom. Witajcie w Nowym Orleanie! - krzyczał jeden z mieszkańców. Relacja Jana Mikruty:
Media w USA, jak i na całym świecie nie szczędzą gorzkich słów amerykańskiej administracji i samemu prezydentowi Bushowi. Ale nie tylko one. Dziś senator Hillary Clinton, żona byłego prezydenta USA, wezwała do stworzenia specjalnej komisji w sprawie huraganu Katrina. Miałaby ona odpowiedzieć przede wszystkim na pytanie, dlaczego rząd tak późno zareagował na katastrofę? Dlaczego ludzie tak długo czekali na pomoc?
Z kolei dwaj byli prezydenci (George’a Bush Senior i Bill Clinton) poinformowali o utworzeniu swojego funduszu pomocy dla ofiar huraganu. Donacje na fundusz zadeklarowało już kilka wielkich korporacji. Zebrane pieniądze będą przekazywane do dyspozycji gubernatorów poszkodowanych stanów, tj. głównie Missisipi, Luizjany i Alabamy.