Policjanci w bawarskim Bayreuth zatrzymali samochód, w którym miał znajdować się uprowadzony mężczyzna. Ten okazał się jednak dobrowolnym uczestnikiem sadomasochistycznej zabawy.
Policję zawiadomił przechodzień, który widział, jak kobieta zamyka mężczyznę w bagażniku samochodu i odjeżdża. Kiedy policjanci otworzyli bagażnik, powitał ich 39-letni mężczyzna w skąpych skórzanych stringach i z obrożą na szyi.
Oświadczył, że nikt go nie porywał - jest niewolnikiem seksualnym w sadomasochistycznym związku, a „jego pani” miała pełne prawo wieźć go w bagażniku.
Kobieta za kierownicą potwierdziła tę historię. Policjantom pozostało pouczenie obojga, że przewożenie ludzi w bagażniku jest niebezpieczne. Niewolnik posłusznie wsiadł do samochodu i odjechał wraz ze „swą panią”.