Drugim przeciwnikiem piłkarskiej kadry pod wodzą trenera Brzęczka była Irlandia. W meczu towarzyskim rozgrywanym we Wrocławiu swoją szansę na zabłyśnięcie w reprezentacji otrzymał Krzysztof Piątek. Napastnik został delegowany do gry w pierwszym składzie, ale swojej szansy nie wykorzystał. We wrocławskim sparingu nie zobaczyliśmy Roberta Lewandowskiego, który oczekuje na setny występ w kadrze i chce ten jubileusz świętować w meczu o punkty. To, że stawka meczu była niska, widać było od początku spotkania. W pierwszej połowie Polacy mieli spore problemy z konstruowaniem akcji, byli mało agresywni na połowie przeciwnika i mieli kłopoty z komunikacją. W rezultacie, po pierwszej połowie spotkania na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. Bezbarwna gra zemściła się na Polakach w 53' minucie, w której O'Brien strzelając z główki pokonał Wojciecha Szczęsnego. Po żmudnej walce na boisku Polakom w końcu udało się wyrównać. Gola zdobył w 87' minucie Mateusz Klich, który wykorzystał podanie Milika i z 11 metrów trafił do irlandzkiej bramki. Polska - Irlandia 1:1.
W porównaniu do piątkowego meczu z Włochami w Bolonii w Lidze Narodów (1:1) selekcjoner Jerzy Brzęczek dokonał sześciu zmian w podstawowym składzie. Najpoważniejsza to brak Roberta Lewandowskiego. W ataku zastąpić go mieli Arkadiusz Milik i debiutant Krzysztof Piątek.
W podstawowym składzie zagrał natomiast Jakub Błaszczykowski, dla którego był to 102. występ w drużynie narodowej. Pod tym względem zrównał się z dotychczasowym rekordzistą Michałem Żewłakowem. Przed rozpoczęciem spotkania prezes PZPN Zbigniew Boniek w towarzystwie wiceprezesa Marka Koźmińskiego wręczył 32-letniemu pomocnikowi pamiątkową paterę i koszulkę.
Spotkanie nie stało na wysokim poziomie. Rozgrywane było w wolnym tempie i nie mogło porwać publiczności. Mało było sytuacji bramkowych.
W 10. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Milik. Po wyrzucie z autu Arkadiusza Recy, głową przedłużył podanie Marcin Kamiński, a napastnik Napoli niecelnie główkował.
Niewiele ponad kwadrans później w dobrej sytuacji znalazł się Piątek, ale stracił piłkę, po tym jak wbiegł między dwóch obrońców. Kilka minut później strzelał z dystansu Milik. To były wszystkie sytuacje podbramkowe biało-czerwonych w pierwszej połowie.
Poniżej oczekiwań spisywali się pomocnicy. W trakcie meczu Brzęczek najwięcej uwag miał do Rafała Kurzawy. Lewoskrzydłowy Amiens SC był mało kreatywny w ofensywie i spóźniony w defensywie. W przerwie zastąpił go debiutujący Damian Kądzior.
Osiem minut po przerwie goście objęli prowadzenie. Callum O’Dowda ograł z prawej strony boiska Błaszczykowskiego i dośrodkował w pole karne. Tam do piłki wyskoczył niepilnowany przez polskich obrońców Aiden O’Brien i strzałem głową skierował piłkę do bramki. Irlandzkiego napastnika nie upilnował pełniący rolę kapitana Kamil Glik.
W środku pola kiepsko prezentowali się Grzegorz Krychowiak i Karol Linetty. Tego pierwszego na ostatnie dwadzieścia minut zastąpił Damian Szymański. W środku pola pojawił się też Mateusz Klich i to on doprowadził do wyrównania w 87. minucie. Po wymianie piłki z Milikiem, 28-letni obrońca z około siedmiu pokonał bramkarza reprezentacji Irlandii.
Przed meczem selekcjoner zapowiadał, że będzie chciał przyjrzeć się, jak jego piłkarze poradzą sobie w ataku pozycyjnym. Na pewno Brzęczek nie może być zadowolony z tego, co zobaczył.
Polska - Irlandia 1:1
Bramki: dla Polski - Mateusz Klich (87); dla Irlandii - Aiden O'Brien (53-głową).
(nm, e)