Kradzieże motorówek i silników to wakacyjna plaga nad mazurskimi jeziorami. W tym roku złodzieje posunęli się jeszcze dalej. Ukradli, a następnie zniszczyli wartą blisko 100 tys. zł. hybrydową łódź motorową WOPR. To największa i zarazem najważniejsza wodna jednostka ratownicza.

Ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego robią wszystko co w ich mocy, aby nadal było bezpiecznie. Będzie to jednak trudne. Hybrydowa łódź „Parker” ze 115-konnym silnikiem w akcjach ratunkowych sprawdzała się najlepiej.

W każdych warunkach atmosferycznych wychodzi do ratowania życia ludzkiego i ratowała to życie. Mamy tu ograniczony czas, teraz kuter będziemy musieli wysyłać do ratowania. On jest wolniejszy - mówi Zbigniew Kurowicki, szef mazurskiego WOPR.

Skradzioną łódź udało się odnaleźć dzięki pomocy przyjaciela WOPR, który z własnych pieniędzy sfinansował lot śmigłowcem. Motorówka jest jednak bardzo zniszczona. Złodziej pocięli tzw. opończę pneumatyczną, dzięki której jednostka podczas akcji mogła przewozić bardzo dużo osób.

Koszty naprawy motorówki wyniosą około 19 tysięcy złotych. Jej naprawa potrwa aż trzy tygodnie. Złodzieje co prawda zostali już zatrzymani przez policję, ale skutki tej kradzieży mogą dopiero nastąpić.

06:20