"Chętni do udziału w programie bezwizowym będą musieli dobrze poznać jego zasady i uczciwie odpowiedzieć na pytania programu ESTA, czyli Elektronicznego Systemu Autoryzacji Podróży" - mówi RMF FM Konsul Generalny USA w Krakowie. Patrick T. Slowinski podkreśla, że zestaw odpowiedzi na wszystkie najważniejsze pytania i wątpliwości na ten temat można znaleźć w języku polskim i angielskim na stronie internetowej ambasady, od niego najlepiej zacząć. Przypomina, że to program tylko dla celów turystycznych i biznesowych, nie oznacza on, że można do Ameryki pojechać, by tam mieszkać i pracować.
Grzegorz Jasiński: Rozpoczął pan swoją pracę w Krakowie w szczególnym momencie, niedługo przed ogłoszeniem przez prezydenta Donalda Trumpa, że włącza Polskę do programu ruchu bezwizowego. To dla Polaków ważna chwila, zdaje pan sobie z tego sprawę...
Konsul Generalny Patrick T. Slowinski: Tak. 15 lat temu pracowałem w Warszawie, byłem tam wicekonsulem. Już wtedy zastanawialiśmy się, kiedy Polacy zostaną objęci programem bezwizowym. Dobrze widzieć, że 15 lat później jesteśmy już tak blisko... Bardzo blisko...
Ale raczej nie spodziewa się pan, że teraz, kiedy znikną te kolejki po wizy będzie się pan tu nudził z bezczynności? Konsulat ma co robić...
Taka opinia mogłaby wynikać z niezrozumienia roli konsulatu. Mamy wiele sekcji, sekcja konsularna jest tylko jedną z nich, ich zadania pozostają. Nadal będą oferować znakomite usługi obywatelom amerykańskim. Będziemy też wciąż obsługiwać tych obywateli Polski, którzy będą chcieli lub będą musieli występować o wizę. Ale naszym podstawowym zadaniem będzie obsługa naszych obywateli, temu będziemy poświęcać naszą energię.
Jak ważny jest ten moment dla pana osobiście, ze względu na polskie korzenie?
To bardzo ważne. Tak, jak mówiłem, kiedy 15 lat temu byłem wicekonsulem, wypatrywałem tego dnia, kiedy Polska zakwalifikuje się do tego programu. Polska rozwinęła się w tym czasie tak bardzo, że zdołała się zakwalifikować i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy i bardzo dumny.
W Polsce oczywiście pojawia się pytanie, dlaczego teraz okazało się to możliwe? Czy to za sprawą prezydenta Donalda Trumpa, czy może pani ambasador Georgette Mosbacher, czy może za sprawą samych polskich obywateli, składających wiele wniosków i spełniających warunki, by otrzymać wizę? Co było najważniejsze?
Myślę, że złożyło się kilka czynników. Pani ambasador Mosbacher zapowiedziała całemu światu, że do tego doprowadzi, jej przywództwo, jej charakter i determinacja były szczególnie ważne. Oczywiście prezydent Trump darzy Polaków szczególnym uczuciem, są mu bliscy, podobnie nasze relacje, dał temu jasny wyraz. To była praca zespołowa, na pewno było wskazanie prezydenta dla pani ambasador. I to bardzo pomogło. Ale nominacja do programu bezwizowego to przede wszystkim zasługa samych Polaków. To dzięki nim Polska spełniła wszystkie kryteria.
Kiedy spodziewa się pan, że Ambasada i Konsulaty będą mogły ogłosić, że Polacy faktycznie już mogą lecieć do Stanów Zjednoczonych bez wizy? To będzie jeszcze w tym roku? W przyszłym?
Pani Ambasador wypowiedziała się w tej sprawie bardzo jasno. Plan jest taki, by udało się to przed końcem roku. Wszyscy pracujemy nad tym, by ten plan udało się zrealizować. Oczywiście to jest pewien proces administracyjny, niespodzianki mogą się pojawić, ale plan jest jasny...
Co się w tej procedurze zmieni, a co się nie zmieni? Polscy obywatele nie będą mogli tak po prostu pewnego wziąć paszportu i polecieć do Ameryki. Konieczne będą pewne formalności...
Wszyscy zdają już sobie sprawę z istnienia programu ESTA, czyli Elektronicznego Systemu Autoryzacji Podróży. Bez rejestracji w tym systemie i wpłacenia kwoty 14 dolarów, nie można pojechać. Rejestracja i kwalifikacja przez system ESTA to kolejny etap procesu, będzie to sprawa dość oczywista, kiedy system będzie już dostępny. Najważniejsze, by pamiętać, że chodzi o bezwizowy wyjazd na maksymalnie 90 dni dla tych, którzy się kwalifikują właśnie przez system ESTA. Dla niektórych osób wciąż jednak bardziej atrakcyjny może być program wizowy. Wizy są ważne przez 10 lat i przynoszą też pewne korzyści. Myślę, że chętni będą musieli podjąć decyzję w oparciu o ocenę swojej indywidualnej sytuacji, co najlepiej im służy.
Jedno z ograniczeń polega na tym, że jeśli pojedziemy do USA bez wizy, nie będzie żadnego sposobu, by drogą administracyjną, zgodnie z prawem, zdobyć pozwolenie na przedłużenie pobytu, w żadnym przypadku. Dla osób podróżujących z wizą, taka możliwość istnieje.
To prawda. Zgodnie z zasadami tego programu ruchu bezwizowego nie ma możliwości zmiany statusu. To jest możliwe tylko dla osób posiadających wizę.
Jakie rodzaje wiz konsulat będzie wciąż polskim obywatelom wydawał?
Mamy całą listę różnych typów wiz. Większość z nich to wizy dla specjalistów różnych dziedzin, dla osób podróżujących w szczególnych okolicznościach. Podkreślam, że program bezwizowy w żaden sposób nie oznacza, że można pojechać do USA bez wizy i pracować. To jest bardzo ważne. To program tylko dla celów turystycznych i biznesowych, nie oznacza on, że można do Ameryki pojechać, by tam mieszkać i pracować.
Sytuacja osób, które wcześniej przekroczyły okres pobytu w USA nie ulega zmianie, nie będzie im łatwiej na przykład wrócić do Polski i pojechać z powrotem już bez wizy... To niemożliwe.
To prawda. Te osoby będą musiały wystąpić o wizę zgodnie z procedurą.
Spodziewa się pan teraz faktycznie częstszych wizyt Polaków za oceanem, także częstszych przyjazdów Amerykanów tutaj? Choć oni przecież wiz wcześniej też nie potrzebowali...
Spodziewam się pewnej reakcji łańcuchowej. Mam nadzieję, że więcej Polaków pojedzie do USA i tam się zaprzyjaźni z Amerykanami, co z kolei zwiększy zainteresowanie przylotami tutaj. To jest wspaniały i piękny kraj. Jako Amerykanin liczę, że więcej Polaków odwiedzi nas i wyda tam pieniądze, zobaczy jak piękna jest Ameryka.
Niektóre osoby nie mogą być automatycznie włączone w program bezwizowy jeśli w ciągu minionych lat odwiedzały kraje, które zdaniem Waszyngtonu maja problemy z terroryzmem. Co te osoby powinny zrobić? Wystąpić o normalną wizę?
Te decyzje należą do pracowników konsulatu i my mamy osoby, które te decyzje mogą podejmować, mogą odpowiadać na indywidualne pytania, rozpatrywać konkretne przypadki, jeśli dane osoby złożą wniosek o wizę.
Czy spodziewa się pan większej liczby przypadków osób, które polecą za Ocean, ale zostaną zawrócone z granicy?
Trudno mi spekulować. To co najważniejsze to potrzeba dokładnego zapoznania się z zasadami programu, sprawdzenie dla kogo ten program jest przeznaczony, a dla kogo nie. By nie postawić się w sytuacji, w której mogliby być zawróceni z granicy. To są bardzo rzadkie przypadki. Trzeba się jednak wcześniej dokładnie dowiedzieć, na czym cały proces polega, czy się kwalifikują, zanim kupią bilet i pojadą na lotnisko?
Czy wystarczy poddać się rejestracji w systemie ESTA, czy można na przykład zwrócić się z pytaniami bezpośrednio do konsulatu? W razie wątpliwości...
Mamy zestaw odpowiedzi na wszystkie najważniejsze pytania i wątpliwości na stronie internetowej ambasady, po angielsku i po polsku, od niego najlepiej zacząć. Bardzo ważne, by potem na wszystkie pytania w systemie ESTA podpowiadać w pełni uczciwie, bo jeśli ktoś nie będzie całkiem szczery, to może mieć później problemy. Wolelibyśmy tego uniknąć.