Jeden bochenek chleba na 12 osób i dla każdego po jednym plasterku sera i wędliny - tak wyglądało śniadanie w ośrodku Darbul koło Sarbinowa, gdzie pod koniec lipca wypoczywało 40 dzieci śląskich policjantów.
Rodzice dzieci są oburzeni nie tylko głodowymi racjami żywnościowymi, ale i traktowaniem dzieci przez wychowawców. Przykładowo, każdy wieczór dzieci spędzały w miejscowej dyskotece. Wychowawcy odbierali je stamtąd około 2 w nocy.
Kolejnym dziwne zdarzenie to „łapanie okazji”. Kiedy podczas spaceru po plaży kolonistów zaskoczył deszcz i nie było czym wrócić, wychowawca zarządził łapanie „stopa”. Jeśli ktoś wrócił na czas jadł obiad, jeśli nie – to nie jadł.
Ponieważ dzieci spędzały dużo czasu na plaży zdarzały się poparzenia. Higienistka nie miała lekarstw więc zalecała zimne okłady.
Grzegorz Olejniczak, rzecznik śląskiego komendanta policji wyjaśnia, że komenda podpisała umowę z biurem Ola z Siemianowic Śląskich. To biuro miało zapewnić odpowiednią opiekę w ośrodku. Gdy dotrą do nas oficjalne skargi rodziców, zajmiemy się tą sprawą - mówi Olejniczak.
16:50