Po kilkunastu miesiącach poszukiwań, łódzka grupa pościgowa policji przy pomocy Interpolu i policji hiszpańskiej wytropiła w Hiszpanii bandytę podejrzanego o zabójstwo. W czerwcu zeszłego roku, podczas bójki złodziei samochodów, zastrzelony został na ulicy 31-letni mężczyzna. Zaraz potem Dariusz G. uciekł z kraju.
Na razie nie wiadomo czy łódzki gangster współpracował w Hiszpanii z grupą zatrzymanego kilka dni temu Andrzeja Zielińskiego, znanego jako "Słowik". Jest jednak duże prawdopodobieństwo, że tak było. Na miejscu w Hiszpanii łódzcy policjanci sprawdzają powiązania Dariusza G. z polonijnymi grupami przestępczymi. Wiadomo, że gangster tam nie próżnował. 34-letni Dariusz G. ma bogatą przeszłość kryminalną. Handlował nielegalnie odzieżą, kradzionymi samochodami, wymuszał haracze. Był poszukiwany kilkoma listami gończymi. Mężczyzna ukrywał od czerwca ubiegłego roku, czyli od czasu gdy dokonał zabójstwa. Do zdarzenia doszło w centrum Łodzi. Mercedesowi, jadącemu ulicą Więckowskiego, zajechał drogę volkswagen golf, z którego wysiadło trzech mężczyzn. Napastnicy kijami bejsbolowymi zaatakowali kierowcę i pasażera mercedesa. W czasie bójki padł strzał. Na miejscu zginął 31-letni łodzianin, jego o sześć lat młodszy kolega został ranny w nogę. Po kilku godzinach od zabójstwa policja zatrzymała napastników, którzy - jak się okazało - związani byli ze środowiskiem złodziei samochodowych. Śledztwo wykazało, że mężczyzna, który strzelał - Dariusz G. wyjechał z Polski zaraz po zdarzeniu. Zanim trafił do Hiszpanii ukrywał się m.in. w Niemczech, Belgii i Grecji. Policjanci zatrzymali go w czwartek w supermarkecie w miejscowości Marbella. W tej chwili bandyta jest w hiszpańskim areszcie i czeka na deportację. Dariuszowi G. grozi teraz dożywotnie więzienie.
foto Archiwum RMF
05:45