Wiesław Kaczmarek zeznaje w katowickiej prokuraturze w sprawie „Orlengate”. Zdaniem byłego ministra skarbu to premier ponad dwa lata temu miał wykorzystać służby specjalne do zatrzymania byłego szefa Orlenu, Andrzeja Modrzejewskiego.
Przed wejściem do prokuratury Kaczmarek mówił, że bardzo długo był osobą lojalną, ale od pewnego czasu lojalność ta miała wymiar jednostronny: Polskim obyczajem lojalność jest traktowana jako zasada BMW – bierny, mierny, ale wierny. Ja niestety takiej zasadzie nie hołduję.
Śledztwo prowadzone przez katowicką prokuraturę dotyczy przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych. Wczoraj przesłuchano pierwszych świadków - prokuratorki prowadzące wówczas śledztwo przeciwko Modrzejewskiemu. Prokuratura nie ujawniła bliższych szczegółów przesłuchań.
Prokuratura odmawia na razie odpowiedzi na pytanie, czy w toku postępowania mogą być przesłuchani m.in. była minister sprawiedliwości Barbara Piwnik, premier Leszek Miller czy biznesmen Jan Kulczyk.
Andrzej Modrzejewski został zatrzymany na kilka godzin przez Urząd Ochrony Państwa w lutym 2002 roku. Po złożeniu wyjaśnień i postawieniu mu zarzutu w sprawie ujawnienia ówczesnemu szefowi PZU Życie Grzegorzowi Wieczerzakowi poufnej informacji, został zwolniony. Zdaniem Kaczmarka Modrzejewski został zatrzymany na polecenie premiera, by uniemożliwić zawarcie kontraktu na dostawę ropy naftowej.