Były szef SKW gen. Janusz Nosek zaprzecza w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", by w rozmowie z posłem Ryszardem Kaliszem sugerował korupcję szefa MON. "Nigdy nie wyrażałem jakichkolwiek podejrzeń dot. korupcji min. Siemoniaka" – podkreśla.

Tygodnik "Do Rzeczy" opublikował fragment rozmowy Kalisza i Aleksandra Kwaśniewskiego nagranej w restauracji "Sowa i Przyjaciele" w 2013 r. Kalisz relacjonuje swoje spotkanie z gen. Noskiem, ówczesnym szefem SKW. "Nosek miał mieć dowody na korupcję, w którą mógł być zamieszany minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, a być może ktoś dużo wyżej niż kierownictwa ministerstwa" - napisał tygodnik.

W czasie naszego krótkiego spotkania nie wyraziłem jakichkolwiek podejrzeń dotyczących ministra Siemoniaka. Po prostu SKW takich podejrzeń nie miała i nie ma ich także dziś. Jako służba nigdy nie kwestionowaliśmy rzetelnego przeprowadzania procedur przetargowych przez ministra - mówi "Rzeczpospolitej" gen. Nosek.

Jak dodaje, na szczęście jego spotkanie z Kaliszem "nie odbywało się w cztery oczy, tylko w cztery osoby". Uczestniczyli w nim też funkcjonariusz SKW i b. funkcjonariusz innej służby - podkreśla.

Kilka dni temu minister obrony poinformował, że skieruje do prokuratury sprawę ujawnionej przez tygodnik "Do Rzeczy" podsłuchanej rozmowy Kalisza z Kwaśniewskim sprzed dwóch lat. Nigdy i w żaden sposób nie byłem związany z żadną sprawą korupcyjną lub nieprawidłowościami. Nigdy nie naruszyłem prawa, wypełniając zadania szefa resortu obrony - zapewniał Tomasz Siemoniak. Uczciwie i z pełnym zaangażowaniem wypełniam obowiązki wiceprezesa Rady Ministrów, ministra obrony narodowej, powierzone mi przez panią premier Ewę Kopacz - powiedział szef MON. Przypomniał, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego stwierdziła, iż nigdy nie posiadała i nie posiada jakichkolwiek materiałów wiążących obecnego ministra obrony z jakimikolwiek nieprawidłowościami czy podejrzeniami.

Jak dodał, zdaje sobie sprawę, że nagrania rozmowy posła Ryszarda Kalisza z innymi osobami dokonano nielegalnie i - jak ocenił - sprawa ta powinna być przedmiotem odrębnych postępowań. Niemniej jednak opublikowane fragmenty godzą w moje dobre imię, a do opinii publicznej dotarły treści, wobec których nie mogę pozostać obojętny - powiedział Siemoniak.

Szef MON podkreślił, że każdy poseł, jeśli wejdzie w posiadanie informacji o przestępstwie, w tym także o korupcji, ma obowiązek powiadomienia o tym prokuratury. Poseł Kalisz nie zrobił tego od października 2013 r. Jedynym możliwym wytłumaczeniem dla posła, prawnika, byłego ministra, jest fakt, że takich informacji po prostu nigdy nie miał. Apeluję zatem do posła Kalisza, aby honorowo wycofał się i publicznie przeprosił za swoje insynuacje pod moim adresem - powiedział.

Korupcja, która sięga "dużo wyżej"

"Do Rzeczy" opublikowało treść rozmowy z udziałem b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i posła Ryszarda Kalisza. Została ona podsłuchana w restauracji "Sowa i Przyjaciele" w październiku 2013 r. Na nagraniu Kalisz relacjonuje Kwaśniewskiemu swoje spotkanie z ówczesnym szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Januszem Noskiem. Nosek miał mieć dowody na korupcję, w którą mógł być zamieszany minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, a być może ktoś "dużo wyżej" niż kierownictwa ministerstwa - napisano na portalu "Do Rzeczy".

Obecny szef SKW gen. bryg. Piotr Pytel zapewnił w przesłanym komunikacie, że pozostający w służbie SKW gen. Nosek oświadcza, że nigdy nie przekazywał Kaliszowi jakichkolwiek informacji o działalności SKW.

(ug)