Brytyjski rząd rozważa wprowadzenie indywidualnych limitów zużycia energii, takich samych dla wszystkich obywateli - od królowej po najbiedniejszych. O nowych pomysłach gabinetu Blaira pisze „Daily Telegrach”.
Według gazety, kwoty dozwolonego zużycia energii pochodzącej z nieodnawialnych źródeł, byłyby zapisane w formie elektronicznej na specjalnej karcie - na przykład na proponowanych przez rząd dowodach osobistych bądź plastikowych kartach z punktami, podobnych do tych wydawanych przez supermarkety dla stałych klientów.
Karty trzeba będzie okazywać na przykład przy kupowaniu benzyny czy biletów na samolot, bo zużycie paliwa powoduje emisję gazów wpływających na ocieplenie klimatu. A sprzedawca potrąci określoną ilość z przysługującej kwoty energii.
Zdaniem ekspertów, wprowadzenie indywidualnych limitów zużycia energii oznaczałoby dla każdego obywatela konieczność ograniczenie zużycia energii jedynie o 1,25 proc. rocznie.