W Szczawnicy z rur wodociągowych ucieka nawet 80 procent wody. W miejscowości nie dość że często brakuje wody, to jeszcze przy każdej większej ulewie do oczyszczonej kranówki dostaje się muł i ujęcie trzeba zamykać.
Cierpią nie tylko mieszkańcy, ale i tysiące kuracjuszy z całej Polski. Ludzie przyjeżdżają i są oburzeni; płacą i nie mogą się wykąpać – mówią osoby prowadzące pensjonaty czy ośrodki wypoczynkowe. W jakich czasach my żyjemy; XXI wiek.
Trzeba by 8-9 mln złotych, aby kompleksowo załatwić sprawę dostaw wody – odpowiadają władze Szczawnicy. A jak dowiedział się nasz reporter Witold Odrobina, miasto jest poważnie zadłużone, dlatego o hydroinwestcjach może tylko pomarzyć.