Jeden z czołowych francuskich dziennikarzy, który wolał zachować anonimowość powiedział mi po zakończeniu szczytu: Niemcy osiągnęły, to czego nie udało im się ponad 60 lat temu podczas II wojny światowej. Zdominowały Europę i pokonały Wielką Brytanię.
Londyn poza nową umową międzyrządową, to wielka strata. Przyznają to sami Brytyjczycy: Izolacja Wielkiej Brytanii ma konsekwencje nie tylko dla Brytyjczyków. Dla krajów o rozwijającej się gospodarce , takich jak Polska, uzależnionych od Europy liberalnej - to zła wiadomość - powiedział mi brytyjski ekspert Hugo Brady, z londyńskiego ośrodka badawczego Centrum Europejskiej Reformy. Może to oznaczać także jej bliskie wyjście z Unii Europejskiej w ogóle.
Do tej pory udawało się w Unii pogodzić wszystkie sprzeczności i różnice. Tym razem okazało się to niemożliwe. Obojętnie, czy była to wyłącznie wina Davida Camerona, czy wina jest też po stronie Berlina, a zwłaszcza Paryża, które wykorzystały tę sytuacje, by pozbyć się niewygodnego partnera. Brak Wielkiej Brytanii, to brak głosu rozsądku, to także brak kraju, który miał bardziej liberalne nastawienie do gospodarki, a więc bliższe Polsce. Bez Londynu Unia będzie coraz bardziej kostniała, będzie szła w coraz bardziej socjalnym, a nawet socjalizującym kierunku.
Dla Polski to hamowanie dynamicznego rozwoju. Pozytywne dla nas może być jedynie to, że z powodu braku Londynu to Warszawa będzie musiała przejąć przywództwo krajów spoza strefy euro. Zobaczymy czy podoła, bo nie mamy ani takiego potencjału demograficznego, ani ekonomicznego, jakim dysponował Londyn.