Białostocki sąd pracy odroczył do 25 maja rozprawę 20 pielęgniarek domagających się należnych im podwyżek. Sędziowie tłumaczą, że muszą przeczytać obszerną dokumentację sprawy.
Pełnomocnik białostockiego szpitala jest zdziwiony pozwami pielęgniarek. Twierdzi, że biały personel już w listopadzie zeszłego roku dostał podwyżkę w wysokości 130 złotych brutto. Poza tym, zdaniem pełnomocnika ustawa nie precyzuje skąd mają się znaleźć pieniądze na podwyżkę.
Wczoraj sąd rozpoczął rozpoznawanie 20 pozwów, które do sądu złożyły pielęgniarki z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku. Wszystkie pozwy rozpatrywane są łącznie. W piątek stawiły się tylko trzy powódki. Proces będzie kontynuowany w maju. Sąd zobowiązał radcę prawnego szpitala, by do tego czasu przedstawił umowy o pracę pielęgniarek oraz szczegółowe wyliczenia wysokości wynagrodzeń, które powódki otrzymały w listopadzie i grudniu 2000 roku oraz w styczniu 2001 roku. Sąd chce też zobaczyć porozumienie, na mocy którego pielęgniarki z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku, po akcji strajkowej, otrzymały podwyżkę w wysokości - jak twierdzi mecenas -
209 zł brutto.
00:15