Po 10 latach kłótni, awantur i oporu generałów, Rosja będzie miała ustawę o wojskowej służbie zastępczej. W Moskwie na specjalnej naradzie przedstawicieli rządu, parlamentu i sztabu generalnego ustalono, że w najbliższym czasie ustawa zostanie skierowana do Dumy. Na razie komendy uzupełnień nadal wysyłają do armii ludzi, którzy nigdy nie powinni do niej trafić.

Rosyjska armia ma złą reputację, głównie za sprawa dużej ilości śmiertelnych wypadków i straszliwej „fali” – prześladowaniu młodych żołnierzy przez ich starszych kolegów. Liczące ponad 3 miliony siły zbrojne potrzebują jednak ludzi i wojskowe komendy uzupełnień wysyłają do służby każdego. Doszło nawet do sytuacji, że do armii wcielono chłopaka, który poruszał się na wózku inwalidzkim. Przypadek ten rozzłościł prezydenta Putina. W sztabie generalnym natychmiast uznano, że ustawa jest konieczna. W siedzibie rządu ustalono, że służbę zastępczą, chłopiec na wózku będzie mógł odbyć niedaleko domu, np. w zakładach zbrojeniowych. Pozwolono mu także jednocześnie uczyć się. Służba zastępcza ma trwać 4 lata (zamiast dwóch w armii).

13:30