Piloci samolotów amerykańskich linii lotniczych nie zostaną wyposażeni w broń. Decyzję rządu w tej kontrowersyjnej sprawie ujawnił podczas przesłuchań w senackiej komisji handlu, podsekretarz do spraw bezpieczeństwa transportu John Magaw. Decyzję te uzasadniano względami bezpieczeństwa.
Rząd uważa, że piloci powinni się koncentrować podczas lotu na prowadzeniu samolotów. Wzmocnione i zamknięte drzwi kokpitu są najlepszym sposobem zabezpieczenia się przed atakiem porywaczy.
Jedynymi uzbrojonymi osobami na pokładzie powinni być agenci ochrony, którzy przechodzą odpowiednie przeszkolenie zmierzające do zapewniania, że ich działanie nie doprowadzi do uszkodzenia żywotnych systemów samolotu. Nie będzie też niebezpieczne dla postronnych pasażerów.
Rzecznicy wyposażenia pilotów w broń argumentowali, że większość z nich to byli piloci wojskowi wyszkoleni w posługiwaniu się bronią. Ani Departament Transportu, ani Biuro Bezpieczeństwa Kraju nie dały się jednak przekonać.
Nie wyklucza się natomiast zainstalowania w kabinie pasażerów kamer, dzięki którym piloci będą dokładnie wiedzieć co dzieje się na pokładzie. W razie potrzeby mogliby tak manewrować, by utrudnić napastnikom przejęcie kontroli nad maszyną.
foto Archiwum RMF
22:35