Sąd Administracyjny w Warszawie przywrócił do pracy dwóch oficerów zwolnionych w 2002 roku, podczas reformy służb specjalnych. Oficerowie nie są w pełni usatysfakcjonowani, bo liczyli, że sąd uzna nieważność decyzji o ich zwolnieniu.
Przy rozwiązaniu Urzędu Ochrony Państwa oraz tworzeniu ABW i Agencji Wywiadu latem 2002 roku, z obu agencji zwolniono ok. 500 funkcjonariuszy. Reformę zakwestionował Trybunał Konstytucyjny, a więc wszyscy zwolnieni powinni być przyjęci ponownie.
W kwietniu Trybunał orzekł, że zwolnienia były bezprawne i oficerowie mogą wrócić do służby. Sądy administracyjne czekały do wyroku Trybunału na rozpatrzenie złożonych w 2002 roku skarg ponad 100 oficerów na ich zwolnienie.
Teraz, po odwieszeniu tych spraw po wyroku TK, Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił dwie pierwsze skargi, które złożyli oficerowie ABW z Bydgoszczy. Tak jak inni, zostali obaj zwolnieni w czerwcu 2002 roku, co ABW uzasadniło limitami budżetu oraz tym, że "ich kwalifikacje nie są unikatowe".
Sąd w uzasadnieniu wyroku powołał się na wyrok TK. Sędzia Małgorzata Pocztarek przypomniała m.in. stwierdzenie TK, że skuteczną podstawą zwolnień nie mogły być limity finansowe obu Agencji, bo miały one w sumie taki sam budżet, jak wcześniej UOP. Należy się liczyć, że takie same wyroki będą zapadać w NSA co do pozostałych skarg zwolnionych.
Obaj oficerowie nie byli w pełni usatysfakcjonowani, bo liczyli, że sąd uzna nieważność decyzji o ich zwolnieniu, co automatycznie dawałoby im odszkodowanie za zaległe płace. Teraz, chcąc je uzyskać, musieliby się o to oddzielnie procesować. Wiadomo, że co najmniej kilku zwolnionych, którzy nie chcą wracać do ABW, zdeklarowało już chęć dochodzenia zadośćuczynienia od Agencji.
Z tego właśnie powodu adwokatka obu oficerów nie wyklucza apelacji. Odwoływać się od wyroku nie będzie zaś ABW - na rozprawie jej pełnomocnicy wnosili bowiem o uchylenie decyzji szefa ABW o zwolnieniach obu oficerów.
Szef ABW Andrzej Barcikowski, zapytany przez dziennikarzy, czemu nie przywrócono jeszcze funkcjonariuszy do służby, powiedział: To wynika z prawa, bo oni wnieśli sprawy do sądu administracyjnego i to jest jedyne wyjście prawne, że sąd rozstrzyga o ich przywróceniu; to jest czysta formalność. Dodał, że wszyscy, którzy składają aplikację o powrót do służby, a nie składali wcześniej skargi do sądu administracyjnego, powracają w momencie kiedy się zgłoszą do służby .