Związkowcy odrzucają propozycję zarządu Kompanii Węglowej i przygotowali własny projekt porozumienia w sprawie przyszłości firmy. Tak odpowiadają na wczorajszą propozycję szefów spółki. Jutro - kolejne rozmowy w tej sprawie. Przypomnijmy: projekt zarządu zakładał oszczędności i m.in. zawieszenie na 3 lata "czternastej pensji".

Związkowcy odrzucają propozycję zarządu Kompanii Węglowej i przygotowali własny projekt porozumienia w sprawie przyszłości firmy. Tak odpowiadają na wczorajszą propozycję szefów spółki. Jutro - kolejne rozmowy w tej sprawie. Przypomnijmy: projekt zarządu zakładał oszczędności i m.in. zawieszenie na 3 lata "czternastej pensji".
Związkowcy odrzucają propozycję zarządu Kompanii Węglowej i przygotowali własny projekt porozumienia w sprawie przyszłości firmy /Zdj. ilustracyjne /Archiwum RMF FM

Co do szczegółów swojego projektu związkowcy milczą, ale nie ukrywają, że nie podoba im się pomysł ograniczeń górniczych wypłat i wynagrodzeń. Owszem, oszczędności są konieczne, ale cięcia górniczych świadczeń to miałaby być ostateczność.

Gdzie szukać oszczędności, pokazał - ich zdaniem - ostatni audyt zrobiony w Kompanii. Lepsze zarządzanie, mniej stanowisk kierowniczych, mniej wydatków na doradców zewnętrznych, tworzenie kopalń zespolonych - to tylko niektóre z rozwiązań proponowanych po przeprowadzeniu audytu, na który powołują się teraz związkowcy. I dodają, że chcą również pilnego zwołania komitetu strajkowo-protestacyjnego.

Przedłożony przez zarząd projekt porozumienia - co wiadomo jak dotąd jedynie nieoficjalnie - przewiduje zawieszenie na trzy lata wypłaty m.in. nagrody rocznej, czyli tzw. czternastej pensji, której wypłata co roku kosztuje Kompanię ponad 200 mln zł. Chodzi też o inne świadczenia jak deputat węglowy czy np. świadczenia na pomoce szkolne dla pracowników, którzy mają dzieci w wieku szkolnym. Z dodatków utrzymana miałaby zostać jedynie premia barbórkowa. Płace zasadnicze pracowników nie byłyby zmniejszane, jednak zawieszenie wypłaty dodatkowych świadczeń skutkowałoby realnym zmniejszenie rocznego wynagrodzenia (z nieoficjalnych informacji związkowców wynika, iż w przypadku górników dołowych byłoby to ok. 10 procent, w administracji - kilkanaście), bez naruszania samych miesięcznych pensji.

Gdy w lutym tego roku związkowcy informowali górnicze załogi o możliwych skutkach przyjęcia biznesplanu dla Polskiej Grupy Górniczej, podczas masówek w kopalniach podawano kwotę 800-1000 zł, jaką miesięcznie mógłby stracić pracownik w wyniku rezygnacji z dodatkowych świadczeń. Związki domagały się dotąd, w ramach sporu zbiorowego, utrzymania tegorocznych średnich wynagrodzeń w Kompanii (a po zmianie struktury - w PGG) na poziomie z ubiegłego roku z uwzględnieniem wszystkich dodatkowych świadczeń.

Przekazanie kopalń Kompanii do innej spółki - wcześniej nazywanej Nową KW, a obecnie Polską Grupą Górniczą - było elementem porozumienia z rządem ze stycznia ubiegłego roku. Później program dla Kompanii był modyfikowany, jednak jego zasadnicze założenia zostały utrzymane. Zgodnie z nimi, PGG ma ruszyć 1 maja, przejmując 11 kopalń i cztery zakłady Kompanii wraz z jej całą ponad 32,5-tys. załogą.

Biznesplan PGG zakłada, że w końcu przyszłego roku Grupa musi osiągnąć rentowność; jednym z elementów dochodzenia do niej mają być zmiany dotyczące systemu górniczych wynagrodzeń. W ubiegłym roku rentowne były jedynie trzy z 11 kopalń Kompanii. Dojście do rentowności w 2017 roku jest jednym z warunków zaangażowania inwestorów, którzy mają wnieść do PGG łącznie 1,5 mld zł. Deklarację inwestycji złożyły spółki PGE, Energa i PGNiG Termika, warunkując to jednak m.in. osiągnięciem rentowności i zawarciem stosownych porozumień ze stroną społeczną.


(j.)