Złoto bije kolejny rekord cenowy, tym razem również w polskiej walucie. Po raz pierwszy w historii cena uncji przekroczyła 10 000 złotych.

To efekt wzrostu cen kruszcu i lekkiego osłabienia złotego. W piątek po raz pierwszy cena uncji przekroczyła barierę 2600 dolarów, po raz kolejny poprawiając rekord wszech czasów. 

W przeliczeniu na polską walutę wzrost jest ostatnio nieco mniejszy, bo nasza waluta umocniła się wobec amerykańskiej. Jednak konsekwentny wzrost ceny w dolarach w końcu wyniósł również cenę w złotych do robiącego wrażenie pięciocyfrowego poziomu. 

W ostatnich miesiącach złoto ustanawiało nowe rekordy cenowe wielokrotnie i jest to zrozumiałe biorąc pod uwagę, że od początku roku podrożało aż o jedną czwartą. Środowa obniżka stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, większa niż spodziewała się część analityków, sprawiła, że kruszec stał się relatywnie atrakcyjniejszą inwestycją dla międzynarodowego kapitału, co wywołało jeszcze jedną falę wzrostu. 

Znaczenie złota rośnie, a świadczą o tym rosnące zakupy kruszcu dokonywane przez banki centralne, wśród których wysoko na liście największych nabywców jest polski bank centralny. Obecnie złoto stanowi około 15 proc. wartości rezerw polskiego banku centralnego. Prezes NBP zapowiada dalsze zakupy i osiągnięcie poziomu 20 proc. udziału złota w rezerwach. 

Według części ekspertów znaczenia złotu dodaje jego możliwa rola w tworzeniu alternatywnego wobec dolarowego systemu rozliczeń międzynarodowych. Wysiłki na rzecz budowy takiego systemu podejmują Rosja i Chiny, przy rosnącej przychylności szeregu istotnych dla handlu międzynarodowego krajów takich jak Arabia Saudyjska czy Indie.