Tegoroczna zima może przynieść poważny atak grypy - ostrzegają amerykańscy lekarze, a wtórują im eksperci z innych części świata. Jedna z odmian wirusa wywołującego tę chorobę uległa mutacji i teraz szczepienia mogą złagodzić skutki grypy, ale nie zapobiec samej infekcji.
W amerykańskim stanie Kolorado z powodu grypy zmarło już ośmioro dzieci. Okazuje się jednak, że nawet ci, którzy chcieliby się zaszczepić, mogą mieć problemy. Ostrzeżenia skłoniły do szczepienia się znacznie większą liczbę Amerykanów niż oczekiwano.
Teraz okazuje się, że brakuje szczepionek. Niektóre z dostarczających je firm sprzedały już całą tegoroczną produkcję a cykl produkcyjny uniemożliwia zdążenie z wytworzeniem kolejnej partii przed końcem tego sezonu.
Na rynek trafiło już ponad 80 milionów dawek. Średnio corocznie szczepiło się tymczasem nie więcej niż 75 milionów osób. Nie pomoże w rozwiązaniu problemu, nowa podawana do nosa szczepionka Flumist. Wyprodukowano jej tylko 4 miliony dawek.
Na domiar złego wirus grypy w tym sezonie na tyle znacząco różni się tego, którego użyto do produkcji szczepionek, że nawet osoby które je otrzymały nie będą w pełni zabezpieczone. W tej sytuacji lekarze namawiają, by bardzo poważnie traktować nawet drobne symptomy przeziębienia. Jeśli okażą się oznakami grypy powikłania mogą być groźne.
21:30