Iracki dyktator Saddam Husajn szukając wyjścia ze swojej dramatycznej sytuacji podpisuje umowy na dostawy i wydobycie irackiej ropy z każdym, kto w jakikolwiek sposób poprze jego osobę w starciu z Ameryką - donosi prestiżowy brytyjski tygodnik „The Economist”. Nie trzeba dodawać - podkreśla „The Economist” - że do kontraktów nie zostały dopuszczone firmy amerykańskie.

Kontrakty z Irakiem na dostawy ropy na światowe rynki podpisały koncerny z Francji, Włoch i z Hiszpanii. Kraje te mogą teraz poważnie zastanowić się zanim poprą inwazję Ameryki na Irak. „The Economist” podaje też listę firm, które dostały od Husajna prawo do wydobycia ropy naftowej z ogromnych złóż w Iraku. Są to firmy z Turcji oraz z Tatarstanu, który wchodzi w skład Rosji.

Amerykanie twierdzą jednak, że umowy podpisane z Husajnem zostaną unieważnione po ewentualnym obaleniu reżimu.

Rosyjscy menedżerowie pragną tymczasem, aby Moskwa uzyskała od Waszyngtonu zapewnienie, że poparcie Putina dla inwazji na Irak oznaczać będzie honorowanie zawartych już teraz gigantycznych umów naftowych między Rosją a Bagdadem. Mają one opiewać na 40 mld dol.

Foto: Archiwum RMF

16:50