Rząd może mieć problem ze wsparciem z unijnych środków samorządów, które muszą dostosować szkoły dla sześciolatków - pisze "Gazeta Prawna". Katarzyna Hall obiecała do czerwca wskazać gminom źródło finansowania. Jednak w resorcie edukacji trwa dopiero przegląd działań, które mogą być finansowane w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, którego resort jest dysponentem.
Problem w tym, że Kapitał Ludzki jest tzw. programem miękkim i nie przewiduje finansowania wydatków infrastrukturalnych. Resort edukacji nie chce komentować swoich starań. Wiadomo już, że na reformę będzie mniej pieniędzy. W związku z cięciami w budżecie zaplanowana na ten rok rezerwa celowa na dostosowanie szkół do potrzeb sześcioletnich dzieci została zmniejszona z 347 do 40 milionów złotych.
"Gazeta Prawna" podaje wyniki swej sondy, z której wynika, że na pytanie czy sześciolatki powinny obowiązkowo iść do szkoły, zaledwie 22 proc. ankietowanych odpowiedziało twierdząco.