Kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder odrzucił propozycję Komisji Europejskiej, aby zapewnić dopłaty bezpośrednie do produkcji rolnej nowoprzyjętym krajom członkowskim, w tym również Polsce.

Przypomnijmy: Bruksela zaproponowała, by w pierwszym roku po wstąpieniu do Unii rolnicy z państw Europy Środkowo-Wschodniej otrzymywali jedną czwartą tego, co farmerzy z krajów Piętnastki. Potem dopłaty rosłyby rokrocznie, aż do zrównania poziomów po 10 latach.

Nie moglibyśmy poprzeć tego planu, nawet gdybyśmy chcieli - napisał Schroeder w artykule opublikowanym we Frankfurter Allgemeine

Sonntagszeitung.

Kanclerz tłumaczy, że Niemcy nie mogą sobie pozwolić na rozszerzenie unijnej polityki rolnej na 10 nowych krajów, bo kosztowałoby to dodatkowo blisko 8 miliardów euro, z czego nasi zachodni sąsiedzi musieliby zapłacić dwa miliardy.

Osiągnęliśmy już punkt krytyczny w naszych zobowiązaniach wobec Uni - mówi Schroeder. Jego zdaniem, jeśli w 2004 roku Niemcy dołożyłyby się do unijnej kasy na rolnictwo, miałyby problemy z zamknięciem budżetu.

Schroeder podsumowuje - nie ma wyboru trzeba poprzeć plany zreformowania wspólnej polityki rolnej, ograniczyć subsydia, szczególnie dla krajów Europy południowej, tak by znalazły się środki na pomoc dla nowych członków Wspólnoty. Ale o tym nie chcą słyszeć Francuzi, Włosi, Hiszpanie, czy Grecy.

To kolejna - po nadwyżkach zboża w elewatorach - zła wiadomość dla polskich rolników. Zdaniem wicepremiera Jarosława Kalinowskiego, rodzime rolnictwo może uratować wprowadzenie embarga na bezcłowy kontyngent 480 tysięcy ton zboża z Unii Europejskiej. Dziś do swojego pomysłu, minister rolnictwa ma przekonywać Brukselę.

Niektórzy rolnicy uważają, że szansą na opróżnienie elewatorów może być eksport polskiego ziarna. Pytanie tylko dokąd? Rosja - niegdyś tradycyjny odbiorca polskich nadwyżek - nie jest najlepszym rozwiązaniem. Rosyjskie rolnictwo gwałtownie się rozwija. Ten rozwój będzie jeszcze szybszy, jeśli jesienią Duma ostatecznie przyjmie ustawę, zezwalającą na swobodne kupno i sprzedaż ziem uprawnych. Czy rzeczywiście, w Rosji coraz trudniej sprzedać wyroby polskiego rolnictwa? Posłuchaj relacji naszego moskiewskiego korespondenta Andrzeja Zauchy:

foto Archiwum RMF

07:15