Rosyjsko - niemiecki szczyt w Sankt Petersburgu nie doprowadził do rozwiązania sprawy spłaty długów Rosji wobec państw zachodnich. Kanclerz Gerhard Schroeder i prezydent Władimir Putin podpisali jedynie dokumenty, dotyczące współpracy obu krajów w dziedzinie kosmosu oraz szkolenia rosyjskich specjalistów.
Przywódcy zgodzili się kontynuować prace nad problemem zadłużenia byłego ZSRR wobec byłej NRD oraz długów, zaciągniętych przez Rosję po upadku komunizmu. Zdaniem kanclerza, problem zadłużenia Moskwy wobec Berlina można rozwiązać również poprzez inwestycje. Najbardziej interesująca dla niemieckich inwestorów jest rosyjska energetyka, branża gazowa i naftowa oraz przemysł spożywczy. Niemiecki przywódca podkreślił jednocześnie, że do przyciągnięcia kapitału zagranicznego konieczny jest dobry klimat inwestycyjny. W tej dziedzinie - jak podkreślił Schroeder - "działania są podejmowane zbyt wolno".
Niemcy są największym wierzycielem Rosji w ramach Klubu Paryskiego. Z czterdziestu dwóch miliardów dolarów rosyjskich zobowiązań, na Berlin przypada dwadzieścia miliardów. Po początkowych sprzeciwach, Rosjanie zaczęli zwracać trzy i pół miliarda dolarów, które powinni spłacić jeszcze w tym roku. Poza tym spory budzą jeszcze stare długi Moskwy wobec Niemiec Wschodnich. Rosja, która dotychczas bezskutecznie domaga się od Niemiec restrukturyzacji swoich zobowiązań, zaproponowała stronie niemieckiej, że ureguluje je poprzez przekazanie akcji swoich przedsiębiorstw. Porozumienia w tej sprawie nie udało się dotąd zawrzeć, a nieuregulowane kwestie negatywnie odbijały się w ostatnich dwóch latach na tradycyjnie ciepłych stosunkach Moskwy i Berlina. Inną kością niezgody jest sprawa wzajemnego zwrotu dóbr kultury, zagrabionych w czasie drugiej wojny światowej.
foto EPA
15:45