Groźba katastrofy ekologicznej zawisła nad francuskim Lazurowym Wybrzeżem i Księstwem Monako. Kilkusetmetrowe plamy ropy naftowej zaczęły osiadać na plażach sławnych śródziemnomorskich kurortów. Wiele plaż zamknięto, kąpiele w morzu zostały zakazane.
Żandarmeria morska rozpoczęła wyścig z czasem, żeby nie dopuścić do dalszego zanieczyszczenia Riwiery, gdzie rozpoczyna się właśnie sezon turystyczny. Na powierzchni morza rozstawione zostały już zapory, które mają zatrzymać dryfujące plamy ropy naftowej. W morze wypłynęły też statki ze specjalnymi sieciami i pompami ssącymi.
Na razie zamknięto plaże w trzech miejscowościach, ale zagrożonych jest kilka kolejnych, m.in. Cannes, gdzie zaczynają już zjeżdżać goście na Międzynarodowy Festiwal Filmowy.
Według prefektury morskiej w Nicei, katastrofę mógł spowodować jakiś tankowiec, którego załoga postanowiła nielegalnie wyczyścić zbiorniki na pełnym morzu.
Letni sezon turystyczny na słonecznej francuskiej Rivierze zapowiada się więc nie najlepiej, tym bardziej, że przyjedzie tam prawdopodobnie mniej Amerykanów - jedni bojkotują Francję po sprzeciwie Paryża wobec wojny w Iraku, dla innych Lazurowe Wybrzeże stało się po prostu zbyt drogie po niedawnym spadku kursu dolara.
Foto: Archiwum RMF
10:45