Podczas pokazów lotniczych w Radomiu rosyjska grupa MiG-a podpisała dziś umowę z PZL Mielec. Zgodnie z nią polskie zakłady będą produkować samolot szkoleniowy MiG-AT. Jednak w Rosji opinie ekspertów na temat tej maszyny nie są najlepsze.

Podpisana dziś umowa otwiera dopiero okres przygotowawczy przed seryjną produkcją samolotu szkolno-bojowego. Jednak zakłady w Mielcu nie kryją, że właśnie z MiG-iem chcą wystartować w przyszłorocznym przetargu na taki samolot dla wojska. Dlaczego PZL-owi zależy na tym samolocie. W Radomiu pytał o to reporter RMF, Roman Osica:

Proces wdrożenia i podjęcia produkcji w Mielcu wystartowałby w momencie, kiedy oferta złożona na dostawy tego samolotu, wygrałaby przetarg – tłumaczy prezes PZL Mielec Stanisław Wójtowicz. Dodaje, że sam MiG nie miałby szans z konkurencją z NATO bądź Unii Europejskiej, a tymczasem zgłoszony przez polskie zakłady miałyby ich więcej niż inni rywale, a to ze względu na promowanie rodzimej produkcji.

Zobacz również:

W Rosji eksperci spierają się na temat tego samolotu, a ich opinia jest raczej nie najlepsza. Świadczy o tym choćby fakt, ze rosyjska armia wybrała w charakterze samolotu szkoleniowego maszynę Jak-130, głównego konkurenta MiG-a. Posłuchaj relacji moskiewskiego korespondenta RMF Andrzeja Zauchy:

Jeśli Polacy kupią ten samolot, to będą jedynymi jego użytkownikami na świecie – mówi korespondentowi RMF Ruslan Puchow, znawca problemów rosyjskiej zbrojeniówki, szef centrum analiz strategicznych i technologii. Na dodatek na razie zmontowano dwa samoloty tego typu i nie zakończono jeszcze procesu certyfikacji.

Eksperci i generałowie rosyjskiego lotnictwa twierdzą, że głównym minusem MiG-AT jest przestarzały francuski silnik. Jednak jego katapulta jest znacznie bezpieczniejsza niż Jaka-130, a to dla młodych pilotów jest nie bez znaczenia.

08:15