430 mln euro na walkę z bezrobociem chce wydać francuski rząd. Dodatkowe środki obiecał prezydent Francji Nicolas Sarkozy po spotkaniu z kierownictwem związków zawodowych i organizacji pracodawców.
Obietnica padła na trzy miesiące przed wyborami prezydenckimi, w których Sarkozy będzie ubiegał się o reelekcję. Prezydent rozmawiał ze związkowcami w Pałacu Elizejskim. Wszystkim tym, bez żadnego wyjątku, którzy nie pracują co najmniej od dwóch lat, zostaną zaproponowane szkolenia, albo praca, albo proces przystosowawczy - zapowiedział prezydent. Obiecał również zwiększenie o tysiąc liczby osób zatrudnionych w urzędach pośrednictwa pracy. Mają też pojawić się nowe ulgi podatkowe dla małych przedsiębiorstw, liczących poniżej 10 pracowników, które będą zatrudniać młodych ludzi poniżej 26. roku życia.
Liderzy głównych francuskich związków zawodowych nie są sceptyczni ws. propozycji prezydenta. Najostrzej skrytykował je Bernard Thibault - szef dużej centrali związkowej CGT. Powiedział, że decyzje prezydenta "nie będą miały rzeczywistego wpływu na obecną sytuację w zatrudnieniu" i wezwał do "kontynuowania mobilizacji" przeciwko Sarkozy'emu. Na apel CGT w trakcie środowego spotkania w Paryżu, oraz w kilku innych miastach, odbyły się manifestacje przeciwko rządowej polityce "zaciskania pasa".
Kilka dni temu agencja ratingowa Standard&Poor's obniżyła wiarygodność kredytową Francji.