Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w październiku wyniosło 5917,15 zł i było wyższe o 8,4 proc. niż przed rokiem. Wzrost wynagrodzeń realnie jest jednak dużo mniejszy ze względu na wysoką inflację.
Jak poinformował Główny Urząd Statystyczny, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 5917,15 zł brutto. Było o 1,3 proc. wyższe niż we wrześniu 2021 roku i 8,4 proc. większe niż w październiku 2020 roku.
Sektor przedsiębiorstw dotyczy podmiotów, w których liczba pracujących przekracza 9 osób.
Najszybciej płace rosły w zawodach związanych z rolnictwem, leśnictwem, łowiectwem i rybactwem - są wyższe o 12,3 proc. niż przed rokiem. Najwolniej z kolei w działalnościach związanych z kulturą, rozrywką i rekreacją - tam są wyższe o 5,4 proc.
Najlepiej opłacani są pracownicy sekcji informacji i komunikacji - tam średnia płaca to 10 014,60 zł (wzrost o 8,4 proc.). Najgorzej z kolei zatrudnieniu w sektorze zakwaterowania i gastronomii - 4163,37 zł (wyższa o 10,8 proc. niż przed rokiem).
Należy podkreślić, że płace realnie rosną znacznie wolniej. W październiku inflacja w Polsce wyniosła 6,8 proc., więc zjada ona lwią część wzrostu. Realnie średnie wynagrodzenie wzrosło o 1,6 proc.
Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego, w kolejnych miesiącach dynamika wzrostu płac utrzyma się na poziomie powyżej 8 proc. Popyt na pracę oraz niedobory pracowników tworzą presję na szybki wzrost wynagrodzeń. Nie bez znaczenia jest inflacja, przez którą coraz więcej pracowników będzie domagało się podwyżek.
Badania koniunktury PIE i BGK wskazują, że coraz więcej firm deklaruje podwyższanie wynagrodzeń. Obecnie na taki ruch decyduje się ok. 20 proc. przedsiębiorstw - to najwyższy odsetek w tym roku - stwierdził PIE.
Wzrost kosztów pracy i niedobory pracowników będą prowadzić jednak do wysokiej inflacji - prognozuje PIE.
Należy także zwrócić uwagę na to, że płaca minimalna w nowym roku wyniesie 3010 zł brutto. Oznacza to wzrost o 7,5 proc. Jeśli więc inflacja przekroczy ten pułap - a szacunki są takie, że w styczniu przebije 8 proc. - to zarabiający najmniej realnie stracą. Sytuację będzie nieco ratował Polski Ład, dzięki któremu "na rękę" zatrudnieni za najniższą pensję dostaną 150 zł więcej.