Ani pierwsza, ani druga tura wyborów nie wyłoniła nowego prezydenta Czech. Po pierwszej rundzie głosowania w parlamencie, do walki o prezydenturę stanęli konserwatysta Vaclav Klaus i ludowiec Petr Pithart. Pierwszy otrzymał 123, drugi 55 głosów, czyli żaden nie uzyskał wymaganej absolutnej większości. Druga tura też niewiele wniosła.

Aby wygrać w drugiej turze, jeden z kandydatów musiał otrzymać ponad połowę głosów, czyli 141. Ani Klaus, ani Pithart takiego poparcia jednak nie otrzymali. Na pierwszego głosowało 109 deputowanych, a na drugiego 89.

Część posłów i senatorów albo wcale nie głosowała, albo oddała nieważne głosy i dojdzie do trzeciej tury. Kiedy zostanie ona przeprowadzona, okaże się jeszcze dzisiaj wieczorem.

Nie oznacza to jednak końca wyścigu o schedę po Vaclavie Havlu, bo nawet

w trzeciej rundzie prezydent wcale nie musi być wybrany.

Jeśli parlamentarzyści nie zdecydują się ani na Klausa, ani Pitharta, wszystko rozpocznie się od początku: nowe wybory z dwiema lub trzema rundami.

Foto: Archiwum RMF

19:40