Trzy czwarte Polaków boi się dalszego wzrostu cen, zwłaszcza żywności i paliw. W efekcie 61 proc. ogranicza podróże samochodem do niezbędnego minimum, a 41 proc., kupując żywność, patrzy głównie na ceny – wynika z raportu Gfk „Current Consumer Mood” o którym pisze "Rzeczpospolita".
Według gazety, przeprowadzone w połowie marca badanie pokazuje, że wojna w Ukrainie nasiliła obawy Polaków związane ze wzrostem cen, co przekłada się na oszczędności. "W jakimś stopniu zminimalizować te zjawiska może obecność w Polsce ponad 2 mln uchodźców z Ukrainy" - czytamy.
"Przynajmniej częściowo pomoże to zrównoważyć spadek wydatków, ale finansowane przez rząd programy pomocowe dla Ukraińców doprowadzą jednocześnie do wzrostu długu publicznego" - mówi prof. Witold Orłowski.
Gazeta zauważa, że sklepy już szykują się na nowe strategie zakupowe konsumentów, kładąc większy nacisk na ofertę promocji, jak i produkty marek własnych. 50 proc. pytanych Polaków uważa, że ceny będą rosły znacznie szybciej; 28 proc., że wzrosną w podobnym tempie; 16 proc., że trochę wzrosną; 3 proc. - że się nie zmienią; 3 proc. - że będą spadać.
Jednocześnie 76 proc. pytanych Polaków zaznacza, że najbardziej boi się wzrostu cen żywności, a 75 proc., wymienia paliwo.
Nasze obawy dotyczą również wzrostu cen energii (67 proc.), gazu (66 proc.), leków (46 proc.), stóp procentowych (37 proc.), odzieży i obuwia (27 proc.), usług telekomunikacyjnych (20 proc.).