"Wielki Plan" dla UE opracowany w reakcji na kryzys w Eurostrefie zaczyna nabierać kształtu - sądzi piątkowy "Finanacial Times". Plan, nazywany "paktem fiskalnym", na który zgodzić się musi 17 członków eurostrefy, ma wymusić dyscyplinę budżetową i zapobiec narastaniu długu. Składa się z trzech najważniejszych elementów.
Pierwszy to zmiany traktatowe, tak by na członkach eurostrefy można było wymusić stosowanie się do postanowień traktatu unijnego. Francja i Niemcy mają przedstawić wspólne propozycje zmian w poniedziałek.
Dwa pozostałe elementy to: porozumienie ws. środków zaporowych zapobiegających rozprzestrzenieniu się "zarazy" z jednego państwa eurostrefy na inne oraz działania najbardziej zadłużonych państw podyktowane dążeniem do odzyskania zaufania rynków.
Francja i Niemcy wciąż nie porozumiały się w niektórych ważnych kwestiach, np. czy sankcje wobec państw wyłamujących się z przyjętych ustaleń wchodziłyby w życie automatycznie.
"FT" twierdzi też, iż choć nie zostanie to wyraźnie powiedziane, to elementem "Wielkiego Planu" są rachuby, że Europejski Bank Centralny zwiększy zakres interwencji na europejskim rynku obligacji. Niektórzy członkowie UE są przekonani, że wspólna emisja euroobligacji przez eurostrefę także jest elementem całościowego porozumienia.
Nierozstrzygnięta jest też kwestia EFSF - Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej - który w wyniku lewarowania sumy 440 mld euro miałby się podwoić. Jest to jednak mniej niż zakładano. Dopiero za kilka tygodni będzie wiadomo, czy EFSF przyciągnie inwestorów z zewnątrz.
Negocjacje ws. "paktu fiskalnego", lub tego, co Angela Merkel i Mario Monti (premier Włoch) nazwali "krokami ku unii fiskalnej" są trudne. Merkel chce automatycznych sankcji, egzekwowania zasad przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości i wyposażonego w rozległe prerogatywy komisarza ds. budżetu. Z kolei Nicoals Sarkozy chce zachowania "politycznej" kontroli przez narodowe rządy - napisał "FT".