Już kilkaset tysięcy złotych winni są gapowicze lubelskiemu MPK. Sądowe dochodzenie tych pieniędzy trwa latami, dlatego przedsiębiorstwo komunikacji wpadło na pomysł, by nazwiska dłużników umieścić w rejestrze.

Tylko w ubiegłym roku na jeździe bez biletu lubelscy kontrolerzy złapali 33 tys. osób, czyli – jak wylicza rzecznik lubelskiego MPK - 2,8 tys. miesięcznie. Dłużnik rekordzista ma na koncie prawie 5 tys. złotych.

Z rzecznikiem lubelskiego MPK oraz z pasażerami – także tymi jeżdżącymi bez biletów - rozmawiał reporter RMF Cezary Potapczuk.