Korea Północna oskarżyła doradczynię prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego o składanie niebezpiecznych oświadczeń oraz zaognianie napięć między Waszyngtonem i Phenianem. Północnokoreańskie media odezwały się po niedzielnych wypowiedziach Condoleezy Rice w telewizji.

Rice powiedziała w programie telewizji ABC, że administracja prezydenta George'a W. Busha nie obawia się rozmawiać z komunistycznym reżimem, który według władz USA posiada jedną lub dwie bomby atomowe. Zdaniem Rice administracja potrzebuje prowadzić te rozmowy w ten sposób, aby wywrzeć maksymalną presję na Koreę Północną nie tylko po to, aby zamroziła budowę swej broni masowego rażenia, ale rozpoczęła proces rozbrojenia.

W komentarzu monitorowanym przez nasłuch radiowy w Tokio, rozgłośnia w Phenianie zaprzeczyła posiadaniu broni masowego rażenia oraz stwierdziła, że oświadczenie Rice jest prowokacją, która tylko może przybliżyć oba kraje do wojny.

Foto: Biały Dom

08:40