400 litrów spirytusu, kilka tysięcy paczek papierosów. To wynik tylko jednej kontroli pasażerów promu wolnocłowego "Adler Schiffe" w Szczecinie. Drobni przemytnicy musieli zostawić towar straży granicznej i celnikom.
Codziennie z promów korzysta setki osób. Rejs po Zalewie Szczecińskim nie ma jednak wiele wspólnego z turystyką. Dla wielu to po prostu dobry biznes. Kontroli promu przyglądał się reporter RMF Piotr Lichota: