Międzynarodowa operacja służb specjalnych, która wczoraj doprowadziła do aresztowania brytyjskiego handlarza bronią i jego dwóch współpracowników to ostrzeżenie dla terrorystów, że amerykańskie służby specjalne mają ich na oku - oświadczył szef departamentu bezpieczeństwa krajowego Tom Ridge.
Również prezydent George W. Bush wykorzystuje propagandowo tę historię: To bardzo dobry przykład na to, że robimy wszystko co w naszej mocy, by chronić naród amerykański.
Przypomnijmy: Obserwowany przez wywiady i kontrwywiady Rosji, Wielkiej Brytanii i USA handlarz broni przemycił do Ameryki rosyjską ręczną wyrzutnię przeciwlotniczą Igła. Władze trzech współpracujących ze sobą państw mówią o sukcesie, ale rosyjska prasa raczej ironicznie ocenia wymiar tej sprawy.
To kiepski kryminał - pisze dziennikarz Kommiersanta, który nie może zrozumieć dlaczego służby specjalne nie poczekały z aresztowaniem handlarza aż ten znajdzie w Rosji sprzedawców prawdziwych rakiet a w USA prawdziwych terrorystów, którzy chcieliby kupić tego typu broń.
Zamiast przesłuchać handlarza bronią, agenci trzech krajów natychmiast ogłosili o swoim pozornym sukcesie. Terroryści powinni się cieszyć - pisze Kommiersant. Jeśli trzeba było tyle sił, by złapać płotkę, to rekiny w zbrojeniowym biznesie mogą spać spokojnie - kontynuuje gazeta.
Kommiersant dodaje, że na świecie nielegalnie sprzedaje się i kupuje tysiące rakiet przeciwlotniczych a służby specjalne nie maja pojęcia kto się tym zajmuje.
16:45