Kredyty powinny pozostać wyjątkowo tanie do przyszłego lata. Z zapowiedzi prezesa NBP wynika, że jeszcze co najmniej rok NBP nie będzie brał pod uwagę podwyżki stóp procentowych. Adam Glapiński zastrzega, że może się mylić i podkreśla, że... chciałby nie mieć racji.
Prezes NBP uspokaja w sprawie inflacji. Po przedwczorajszym comiesięcznym spotkaniu, Rada Polityki Pieniężnej wydała komunikat, w którym brakowało zwyczajnego akapitu o determinacji rady, by kontrolować inflację. Zinterpretowano to jako sygnał, że rada nie będzie reagować na spodziewany dalszy wzrost cen.
Inflacja, liczona przez GUS, sięga już niemal czterech i pół procent i jest znacząco wyższa niż przewidywał NBP. Prezes Adam Glapiński zapewnia jednak, że bank centralny ma oko na inflację, ale ma też przekonanie, iż wzrost cen jest przejściowy.
Nie spodziewamy się, żeby w dalszej części roku oddziaływanie czynników popytowych się nasiliło. Niestety jeszcze nie, a chciałbym się tu mylić, żeby jednak to nastąpiło, żeby tak wybuchł rozwój gospodarczy, pandemia się skończyła, że zaczniemy się przyglądać z niepokojem, czy ten popyt nie wybuchł tak mocno i konsumpcja, że trzeba będzie podjąć jakieś działania - mówił Adam Glapiński
Dodał, że w razie potrzeby jest gotowy głosować za podniesieniem stóp procentowych. Wyjaśnił, że "abecadło" państwowych finansów głosi, że najpierw - przed podniesieniem stóp - winno się wygasić program luzowania ilościowego. Innymi słowy, kredyty mogą zacząć drożeć dopiero po tym, jak bank centralny zredukuje bieg drukarek tworzących nowe pieniądze.
Jako najbardziej prawdopodobny termin pierwszego podniesienia stóp procentowych, z obecnego kryzysowego najniższego w historii i zbliżonego do zera poziomu, szef NBP podał połowę przyszłego roku. Zapewniam państwa, że jeżeli powstaną przesłanki do zmiany polityki pieniężnej, to ani jeden miesiąc nie zostanie zmarnowany i do tego przystąpimy - deklarował Adam Glapiński. Powtarzam - w świetle dzisiejszej wiedzy prawdopodobnie o tym zaczniemy myśleć w połowie przyszłego roku - zastrzegał.
Jednocześnie prezes NBP wyjaśnił, że dalsza obniżka stóp procentowych nie jest brana pod uwagę.