Nadal nie wiadomo na jakie samoloty wielozadaniowe zdecyduje się Polska. Amerykanie aktywnie proponują swój F-16, Szwedzi z kolei lansują Gripena. Niedawno poinformowano, że Polska ma zamiar kupić od Niemców 23 samoloty MiG-29, które tamci przejęli wraz z NRD. Jednak w ubiegłym tygodniu komisja przetargowa oficjalnie ogłosiła, że Polska chce kupić 48 nowych samolotów.
Moskiewski korespondent RMF rozmawiał z Rusłanem Puchowem z moskiewskiego Centrum Analiz Strategicznych i Technologii, specjalisty od samolotów bojowych i rynku broni. Zapytał go, który jego zdaniem samolot jest najlepszy. Jak twierdzi Puchow, MiG-29 to samolot tzw. czwartej generacji, swoimi parametrami i charakterystykami odpowiada amerykańskiemu F-16. Który jest lepszy? Wszystkie samoloty można sprawdzić dopiero wtedy, gdy używa się ich w warunkach bojowych. Żadnych walk miedzy MiG-29 i F-16 nigdy nie było, a walki ćwiczebne pokazują niewiele. Wiadomo dokładnie, że MiG-29 jest cięższy od F-16, oprogramowanie, czyli intelekt rosyjskiego samolotu waży dwa i pół raza więcej niż amerykańskie, np. radar jest dużo większy. Z drugiej jednak strony MiG-29 lepiej manewruje, jest zwinniejszy i dlatego Rosjanie twierdzili zawsze, że w przypadku starć w powietrzu daje mu to jednak przewagę. Jak dodaje Puchow, jako wariant tymczasowy przejecie niemieckich MiG-ów jest dla Polski rozwiązaniem idealnym. Zakup nowych samolotów bardzo obciążyłby budżet. Równocześnie jako członek NATO Polska ma obowiązek do 2006 i 2010 roku mieć zdolne do walki samoloty czwartej generacji. Dlatego może dokupić stare MiG-i, zmodernizować je i zupełnie spokojnie przetrzymać najbliższe 9, 10 lat. Może nawet przetrwać do 2015 roku, gdy odsprzeda się je któremuś z krajów trzeciego świata. Tymczasem polskie władze zapewniają, że jesienią zapadnie decyzja, w jaki nowy zachodni samolot będzie wyposażona polska armia.
Foto: Archiwum RMF
15:50