Inflacja we wrześniu wyniosła rok do roku 17,2 proc. - to najnowsze dane GUS. Takich wyliczeń Główny Urząd Statystyczny spodziewał się w szacunkowych danych sprzed dwóch tygodni. W sierpniu inflacja wyniosła 16,1 proc. Takiego wzrostu cen w Polsce nie było od 25 lat.
We wrześniu 2022 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w porównaniu do września 2021 r. o 17,2 proc. (wskaźnik cen 117,2), a w stosunku do sierpnia 2022 r. wzrosły o 1,6 proc. (wskaźnik cen 101,6).
Odczyt jest zgodny z wcześniejszym, szybkim szacunkiem GUS.
Z danych GUS wynika, że ceny żywności i napojów bezalkoholowych w ujęciu rocznym wzrosły o 19,3 proc., napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych o 9 proc., transportu o 16,4 proc. a użytkowania mieszkania lub domu oraz nośników energii o 29,9 proc.
Towary podrożały o 18,7 proc. i to one są jednym z głównych "paliw" dla inflacji. Ceny usług w rok poszły do góry o 12,5 proc.
Sama żywność podrożała rok do roku o 20 proc., a użytkowanie mieszkania o 26 proc.
Nic nie wskazuje na to, żeby był to koniec wzrostów. Ceny towarów i usług nadal rosną, w ostatnich dniach mocno podrożała też ropa, co najpewniej przełoży się na kolejne wzrosty.
Już mamy inflację najwyższą od 1997 roku.
Eksperci w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Maciejem Sztykielem mówili, że będzie coraz drożej. Dalej "w wyścigu na drożyznę" wysoko będą ceny żywności. Wzrosty cen energii, czy gazu odbiją się na cenach usług i towarów. Od nowego roku, po zatwierdzeniu nowych taryf, odczujemy je jeszcze bardziej. Dwukrotnie zostanie podniesiona płaca minimalna, częsta w sektorze usług, a więc i one zaczną szybciej drożeć.
Eksperci i tak mówią, że ten odczyt - 17,2 proc. inflacji rok do roku - jest nieco zakłamany, bo w ciągu ostatniego miesiąca ceny paliw spadły o ponad 2 proc. Gdyby tak nie było, to mielibyśmy prawdopodobnie inflację 18 proc., może ponad 18 proc.
Niestety teraz ceny benzyny znowu rosną, więc myślę, że inflacja będzie niestety przyspieszać. Idziemy w stronę 20 proc. i to już w tym roku, jeszcze przed przyszłorocznymi podwyżkami cen - powiedział profesor Witold Orłowski.
Jak wskazali ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego, widać systematyczny wzrost cen większości towarów i usług. Łącznie ponad połowa cen wzrosła w tempie przekraczającym 10 proc. rocznie.
"Szanse na spadek inflacji w listopadzie są umiarkowane. Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził taryfy dla ciepłowni w największych miastach Polski - skala podwyżek cen oscyluje wokół 30 proc. Dodatkowo po decyzji OPEC o obniżeniu produkcji ponownie drożeje ropa naftowa, a w ślad za nią paliwa. Szanse na odwrócenie tej tendencji są niewielkie - niedługo zakup surowca rozpocznie także USA dla uzupełnienia nadwyrężonych rezerw" - czytamy w komentarzu PIE.
Z komentarza analityków PIE wynika, że tempo wzrostu inflacji wyraźnie spowolni.
"Inflacja we wrześniu została właśnie potwierdzona przez GUS na poziomie 17,2 proc. Inflację bazową szacujemy na około 10,7 proc. (poprzednio 9,9 proc.). Ten skok to efekt: znacznych podwyżek odzieży, znacznych podwyżek edukacji (za dobrą się płaci +7,4% m/m), zwyżek cen rekreacji" - przekazali ekonomiści mBanku.