Kilkaset osób demonstrowało przed siedzibą Katowickiego Holdingu Węglowego. Górnicy przyszli tam, by dowiedzieć się czegoś na temat planów prywatyzacji branży; boją się, że mogą stracić pracę.
"Złodzieje" - skandowali związkowcy; co jakiś czas leciały petardy przy akompaniamencie syren i gwizdków. Jak mówili, pikieta to efekt nieudanych rozmów za zarządem holdingu. Manifestanci nie zgadzają się ze sposobem łączenia kopalń "Śląsk" i "Wujek"; chcą też pełnej informacji o planowanej prywatyzacji firmy.
Chcemy po prostu rozmów. Niech siądą szefowie central związkowych, właściciel, czyli minister skarbu i ministerstwo gospodarki, i by zaczęły się rozmowy, jak ma wyglądać prywatyzacja - mówią. Przedstawiciel KHW, poza odebraniem petycji górników, nie miał dziś nic do powiedzenia. A demonstracja zakończyła się po kilkudziesięciu minutach.